Pozwól muzyce grać

                    OLYMPUS DIGITAL CAMERA   Udało mu się, zrobił to! – tak można powiedzieć po przeczytaniu książki o Michale Urbaniaku – Ja, Urbanator. Bo książka – w podtytule Awantury jazzowego muzyka – zaczyna się od marzenia Edmunda Michałowskiego – ojca Michała, że uda mu się zobaczyć ukochany i wymarzony Nowy Jork. We wczesnopowojennej Polsce musiał pozbyć się takich marzeń, ale Michał – syn, miał szansę. Szybko okazało się, że jest on wybitnie zdolnym skrzypkiem. Gdy Michał odkrył jazz i naprawdę zapragnął Ameryki już wszystko było łatwe. Ale nie będę streszczać książki, która jest po prostu niesamowicie ciekawa, pisana piórem prawdziwie lekkim i doskonałym. Bo sam Andrzej Makowiecki napisał tę książkę o swoim przyjacielu Michale.
Makowiecki – reporter, pisarz, podróżnik, autor powieści Rapier Napoleona, Powrót Wabiszczura, Król Manhattanu, Noc Saksofonów, Co dzień bliżej nieba.. i wielu innych, również opowiadań, felietonów i reportaży. Makowiecki, albo Maki, jak lubi o nim mówić Michał Urbaniak – to zdolny trębacz jazzowy, który 5 letnią szkołę muzyczną ukończył w dwa lata. Maki to prawdziwy przyjaciel, który cieszy się każdym sukcesem Michała.
Obaj – Makowiecki i Urbaniak, Warszawiacy z urodzenia związani są sentymentalnie z Łodzią. Autentycznie, nie ma żadnego pozłacania w ich tekstach – to prawda – poczułam, że moja Łódź jest piękna – w ich oczach urosła do miasta specjalnego. Tego sprzed lat, kiedy pamiętam Piotrkowską brukowaną kamienną kostką, kiedy reklamy oświetlające chodniki były nieczęste, ale jeśli już były dodawały ulicy nieopisanego uroku. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że Łódź była miastem muzyki. Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte to najlepsze lata jazzu w naszym mieście. Książka jest wiernym przewodnikiem po imprezach, które wtedy odbywały się. Czasy początków jazzu, koncerty przy Piotrkowskiej 262 – w słynnym Pałacyku ZMS. To była prawdziwa muzyka.. wspaniały jazz. Muzyka nie zna granic i nic nie robi sobie z polityki.
Michał Urbaniak skończył szkołę muzyczną w Łodzi. Pierwsze koncerty miał – pod słynnymi Siódemkami. Od 1970 roku gra na specjalnie dla niego wykonanych skrzypcach pięciostrunowych oraz na syntezatorze zwanym „gadającymi skrzypcami”. Grał też na saksofonie altowym, tenorowym i lyrikonie. Grał z największymi i najbardziej znanymi jazzmanami – Herbie Hancockiem, Milesem Davisem, Chickiem Corea, Marcusem Millerem, Joe Zavinulem. Nie sposób wymienić wszystkich nazwisk. Wielu z nich odkrył, wielu z nich jest teraz cenionymi muzykami dzięki niemu, dzięki jego niezawodnemu muzycznemu „węchowi”. Grał z najlepszymi polskimi muzykami – Namysłowskim, Karolakiem, Trzaskowskim, Makowiczem.
Zawsze jest niepokorny, uwielbia zmieniać style i kocha nowoczesność – gra muzykę – nie jakiś konkretny jej rodzaj. To może być rap, rock, czy swing. Poczujesz każdą nutę. Nie graj muzyki, pozwól muzyce grać – mówi Urbaniak.
Jeśli myślicie, że łatwo pozyskać publiczność afroamerykańską to jesteście w błędzie. Oni sami są muzyką. Rytm jest ich dziedzictwem narodowym. Jeśli ktoś z Afroamerykanów przyjdzie na koncert białego jazzmana – to jest duże wyróżnienie. Ale właśnie Michał spodobał im się, na koncertach miał większość czarnej publiczności – to naprawdę muzyczny jazzowy chrzest w Nowym Jorku.
Po trzynastu latach nieobecności Urbaniak przyjechał do Polski w 1986 roku i wystąpił na “Jazz Jamboree”, prezentując swój amerykański zespół Michał Urbaniak Constellation.

Komponuje również muzykę do spektakli teatralnych, filmów (Dług – Krzysztofa Krauze) i programów telewizyjnych realizowanych w kraju i za granicą.

OLYMPUS DIGITAL CAMERAA jak było z Milesem? Z Milesem Davisem muzycy towarzyszący mu nigdy nie mieli łatwo, słynne są jego niegrzeczne zachowania i lekceważenie. Ale Urbaniak zagrał z nim naprawdę, jak równy z równym. Michał był pierwszym i jedynym skrzypkiem, z którym zagrał Davis. Anegdotą stało się już powiedzenie – Get me this fucking Polish fiddler , he’s got the sound! (Dajcie mi tego p… polskiego skrzypka). kiedy usłyszał go na jakimś koncercie. I tak Michał Urbaniak trafił na nagranie płyty mistrza – Tutu.. Kiedy Michał był młodym chłopakiem a Nowy Jork i Milesa widział pierwszy raz – nawet nie marzył o wspólnej rozmowie, a co dopiero o graniu.
Może trzeba bardzo chcieć, bardzo marzyć i zawsze robić to co się naprawdę kocha.
Urbanator tytuł książki ale i nazwa amerykańskiego zespołu Michała Urbaniaka, który powstał na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.W zespole grali herosi jazzu: Herbie Hancock, Marcus Miller, Lenny White, Michael Brecker, Randy Breker, Bernard Wright, Al MacDowell, John Dryden, Kenny Garett, Tom Browne, Hiram Bullock, Dave Gilmore , Maurice Brown oraz raperzy: Apocalypse, Solid, NATO i nasz polski rapper O.S.T.R.
Powstały trzy płyty, w tym jedna z najważniejszych w dyskografii Urbaniaka „URBANATOR”.
A ja? Oprócz ustawienia się w kolejce po książkowy podpis, podziękowałam Michałowi Urbaniakowi za Decadence – za muzykę do Pożegnania Jesieni, filmu Mariusza Trelińskiego. Witkacy to dla mnie naprawdę ważna osoba i zawsze bałam się, że film oparty na jego powieści nie będzie arcydziełem. Z filmami bywa różnie. No i film okazał się bardzo dobry, a muzyka była porywająca, doskonała i prowadząca akcję.. świetne skrzypce, niezapomniane fragmenty – Reds i Eclipse.. pojedynek, kiedy pociąg przejeżdża przez wiadukt, płyną chmury, skrzypce grają – Witkacy jest naprawdę obecny w tym, mimo, że nie lubię dosłowności. Jak to się udało? Nie każdy muzyk może poszczycić się umiejętnością znalezienia tej idealnej nuty. Ale Michał Urbaniak stworzył klimat witkacowskiej powieści jakby w niej przebywał na co dzień. Jego talent i wrażliwość muzyczna tworzy z wizją szalonego świata z Pożegnania Jesieni w jedną całość.
Bo Michał Urbaniak zawsze jest wierny sobie, swoim pomysłom muzycznym i uczuciom. Wygrywa. Może dlatego, że ma swoją dewizę, ze trzeba wstać i walczyć dalej, nawet jeśli nie jest łatwo. I oby zawsze starczało mu siły, miłości, nadziei na życie pełne pasji, na granie.. bo nowych, wspaniałych pomysłów muzycznych na pewno nie zabraknie.

 

Michał Urbaniak – Saksofonista, skrzypek jazzowy i kompozytor urodzony 22 stycznia 1943 w Warszawie. Ukończył Liceum Muzyczne w Łodzi. W tym czasie współpracował z amatorskim zespołem dixielandowym Tiger Rag. Na saksofonie nauczył się grać samodzielnie. W 1961 rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie w klasie skrzypiec Tadeusza Wrońskiego. W latach 1962-64 grał w Kwintecie Krzysztofa Komedy. W 1965 wystąpił w filmie Jazz aus Polen, zrealizowanym przez Joachima Berendta dla telewizji zachodnioniemieckiej. W latach 1965-68 przebywał za granicą, głównie w Skandynawii, gdzie nagrywał i współpracował z tamtejszymi muzykami. W latach 1975-89 prowadził zespół The Michal Urbaniak Fusion, w którym grali młodzi amerykańscy muzycy.

Andrzej Makowiecki – (ur. 5 sierpnia 1938 roku w Warszawie) – polski pisarz, reporter, podróżnik, scenarzysta, dawniej trębacz jazzowy w zespole Tiger Rag, od 1949 roku związany z Łodzią.
Absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej w Łodzi. W 1964 r. wydana została napisana wspólnie z Andrzejem Brychtem opowieść publicystyczna o ziemiach zachodnich pt.: Boss, ale jego właściwym debiutem literackim jest opowiadanie Tryl wydrukowane cztery lata później w tygodniku “Kultura”. W 1968 roku ukończył studia na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, pisząc pracę magisterską o twórczości Zbigniewa Uniłowskiego.
Wydał tomy reportaży i opowiadań: Przepis na wymianę twarzy, Enklawa przy ulicy Wschodniej, Dłonie i pięści, Miraże i złoto. Łączny nakład książek Makowieckiego sięga ponad milion egzemplarzy. Skończył także kolejną swoją powieść Bulwar róż i tulipanów oraz pracuje nad scenariuszem filmowym Edy War, na podstawie swojej powieści Piotrkowska 147.

Promocja książki – Grudzień 2011

Leave a comment